niedziela, 26 października 2014

Rozdział 7. { Zobaczyć śmierć }

Diana's POV

Odwróciłam głowę w stronę Nialla, wpatrując się w jego profil. Rozcięte plecy jakby na chwilę przestały mnie boleć, a w brzuchu poczułam ukłucie tęsknoty.
Sięgnęłam ręką do tyłu, krew leciała mi dość mocno. Niall odepchnął ode mnie Brandona, który się tego nie spodziewał, a ja usiadłam powoli na ziemi. 
Tylko zachowaj spokój, powtarzałam sobie w myślach. 
Rozdarłam sukienkę na samym dole i przyłożyłam kawałek materiału do krwawiącej rany. Spod przymykających się powiek oglądałam walkę, słabo mamrocząc coś pod nosem. Brandon uderzył go w nos. Niall popchnął go na ścianę. Na chwilę odwróciłam wzrok, żeby szybko poprawić swój prowizoryczny opatrunek, byłam zbyt słaba by wstać. 
Kiedy moje oczy wróciły do nich, zobaczyłam coś, czego nie zapomnę do końca życia. 
Zobaczyłam śmierć. 
Delikatny szok wymalowany na jego twarzy. Krótkie spojrzenie na przebity mieczem brzuch. Lekko rozchylone usta, gdy wpatrywał się w swojego zabójcę. Powoli gasnący blask w oczach i ostatnia próba pozbycia się ostrza. 
Oczywiście daremna. 
Spojrzał na mnie po raz ostatni, a potem osunął się na kolana i upadł.
Cholera, życie kończy się tak szybko. 
Poczułam na policzku jedną łzę wypływającą z kącika mojego oka. Ten widok był naprawdę okropny. Nikt nigdy nie powinien widzieć czegoś takiego. 
Niall znalazł się obok mnie w mgnieniu oka. Złapał mnie delikatnie i pociągnął na swoje kolana, przyciągając mnie do siebie i całując moją skroń.
-Będzie dobrze- obiecał szeptem i zdjął własną koszulkę, zastępując nią kawałek sukienki. Przyciskał ją mocno do rany i zerkał na nią co kilkanaście sekund. Przez ten cały czas nucił mi coś na ucho albo po prostu do mnie mówił, nie pozwalając mi zasnąć. 
Uchyliłam powieki i spojrzałam na swoje dłonie. Były czyste, bez żadnego śladu tajemniczych tatuaży. Zmarszczyłam brwi i uniosłam ją, kładąc na jego policzku. Uśmiechnęłam się, kiedy nasze oczy się spotkały. 
-Nie umrę- powiedziałam cicho i przyciągnęłam go do siebie za szyję, łącząc nasze usta w delikatnym pocałunku. 
Odwzajemnił mój uśmiech i odsunął się po chwili, ogarniając moje włosy z czoła. 
-Cholernie za tobą tęskniłem- przyznał, zamykając oczy i tuląc mnie do siebie. 
-Mam ci dużo do opowiedzenia- odparłam i przejechałam kciukiem po jego szczęce. 
-Wiem- wyszeptał, całując mnie jeszcze raz. 
O tym marzyłam. Chciałam go znów spotkać, zobaczyć, dotknąć jego twarzy. Nacieszyć się ciepłem bijącym od jego ciała, które zawsze było dla mnie takie dobre i idealnie pasowało. Spojrzeć w jego oczy i odnaleźć to jedno miejsce, gdzie błękit przechodzi w szarość. Pocałować go pod uchem. Spleść palce i nigdy ich już nie rozłączać. 
Być razem znowu. 
-Kocham cię- wyznałam, przechylając lekko głowę. 
-Kocham cię- odpowiedział po kilku sekundach, upewniając się wcześniej, że tym razem to nie było pożegnanie. 
Och, Słońce. Jeszcze się nie żegnam.

~

Obudziło mnie mocne słońce. Podskakiwałam lekko, a kiedy otworzyłam oczy, już wiedziałam, dlaczego.
Szłam.
A właściwie to ktoś mnie niósł.
Przetarłam oczy wierzchem dłoni i spojrzałam na Nialla. Nasze oczy momentalnie się spotkały.
Uśmiechnął się do mnie, a mi prawie zrobiło się słabo, mimo że nie stałam. Odwzajemniłam jego uśmiech, a on przycisnął mnie mocniej do siebie.
-Dobrze się spało?- zapytał, poprawiając mnie w swoich ramionach.
-Najlepiej- odpowiedziałam i przechyliłam głowę, zerkając w jego oczy. Nic więcej nie mówił przez następne kilka minut. Nie potrzebowaliśmy słów.
Jednak gdy minęło pół godziny, ja musiałam wiedzieć, gdzie jesteśmy.
-Idziemy do domu- odpowiedział spokojnie i spojrzał na mnie- Ktoś na ciebie czeka.
W tym momencie uświadomiłam sobie, że przez cholernie długi czas nie widziałam się z Zaynem. Zaczynałam też tęsknić za Harrym i Eleanor. I studiami. Za całym swoim dawnym życiem.
-Ile czasu minęło?- zapytałam, marszcząc brwi.
-Niedużo- odpowiedział spokojnie- Nikogo nie powinna zaniepokoić twoja nieobecność- zapewnił mnie i posłał mi delikatny uśmiech.
Położyłam dłoń na jego szyi i przyciągnęłam go do siebie, łącząc nasze usta. Westchnęłam cicho i zamknęłam oczy, przytulając go mocno do siebie. Zawijałam na palcu włosy, które lekko kręciły mu się na karku i po chwili nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Odsunęłam się i przygryzłam wargę, spoglądając w jego oczy.
-Nie mogłam się powstrzymać- wyznałam po chwili i oboje się roześmialiśmy.
-Tęskniłem- szepnął i usiadł na ziemi pod drzewem, sadzając mnie na swoich kolanach.
-Już nie musisz- odparłam równie cicho, przechylając głowę.
Musieliśmy odpocząć. Od hałasu, śmierci i tajemnic.
-Wiesz, ten Brandon nie był człowiekiem.
Zamarłam, kiedy o nim wspomniał. Wszystko się we mnie napięło, a lekki ból w plecach od razu powrócił. Przełknęłam ślinę, kiedy uderzyły we mnie bolesne wspomnienia.
-A czym?
-Nie wiem- wzruszył ramionami i pocałował mnie jeszcze raz- Ale widziałem, jak zmieniał się w człowieka z koguta.

~

Do Nieba dotarliśmy kilka dni później. Mogłam już chodzić i rozglądałam się dookoła, cały czas się uśmiechając. Niall splótł nasze palce, jego ciepła dłoń objęła moją i zaczęła ją ogrzewać. Dzięki temu wiedziałam, że już więcej nie pozwoli mnie skrzywdzić. Od teraz mogę czuć się bezpiecznie.
Całował mnie przez cały czas. Całował moje policzki, skronie, szyję i usta. Czoło. Ręce. Ramiona. Jakby nie mógł się mną nacieszyć.
-Kiedy zobaczymy Eleanor i Harry'ego?- zapytałam podekscytowanym głosem, a on ścisnął moją dłoń.
-Chcę, żebyś najpierw spotkała się z kimś innym.
Zmarszczyłam brwi i się zatrzymałam, ciągnąc go delikatnie za rękę.
-Z kim?
Uśmiechnął się tylko w odpowiedzi i dalej prowadził mnie nieznaną mi drogą. Przeszliśmy przez cały park, trzymając się blisko siebie i zerkając na siebie okazjonalnie. W końcu dotarliśmy pod jakiś dom, którego nigdy wcześniej nie widziałam. Nie byliśmy w tej części Nieba. Pogłaskał moje palce i wszedł na werandę, pukając trzy razy do drzwi.
Otworzyła młoda kobieta, była mi dziwnie znajoma. Patrzyłam na nią przez kilka pierwszych sekund, a po chwili łzy zaczęły spływać w dół moich policzków.
-Słoneczko?- zapytała cicho, kładąc dłoń na ustach.
-Mama?

~*~
Szkoła wymaga ode mnie za dużo, hehe.

7 komentarzy:

  1. O CHOLERA! O MÓJ BOŻE! TAAAK! WSZYSTKO JEST JUŻ DOBRZE! DO-BRZE! D-O-B-R-Z-E! Ufff :) Tak bardzo się bałam! Boziuuuu jak ja kocham jak oni są razem <3 Świetny rozdział! ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczęłam czytać Twojego bloga dosłownie kilka dni temu.
    Czy to zabrzmi tak bardzo patologicznie, jak mi się wydaje, jeśli powiem, że przeczytałam wszystkie rozdziały w kilka godzin, do około 2 w nocy, na tygodniu? Tak... to chyba nie brzmi najlepiej.
    Ale za to świadczy o tym, że masz niewyobrażalny talent! Z każdym rozdziałem coraz bardziej zadziwiałaś mnie tym, jak to opowiadanie bardzo jest przemyślane. Matko! Ja już gdzieś w połowie poprzedniej części zgubiłabym się w tym, co pisze. Jesteś GENIALNA! Nie mogę się po prostu nadziwić temu jak musisz mieć w głowie poukładane! To jest kurde niesamowite!
    Wszystko ma początek i koniec, wszystko jest z czymś powiązane. Tak jak ten kogut, Brandon, tatuaże, ludzie na ulicach i sekret pokoju. Nie da się opisać słowami tego jak bardzo Cię podziwiam. Ja próbowałam pisać coś co chciało udawać fantastykę, ale za cholerę mi nie wyszło i musiałam skończyć bloga. To jest naprawdę trudne, żeby upilnować wszystkie fakty w ładzie i składzie.
    Podsumowując: jesteś genialna, w ogóle od dziś będę Cię podawać jako mojego guru i nieważne, że nawet nie wiem jak masz na imię.
    Rozdziały wciągają i pozwalają naprawdę przenieść się w miejsce, gdzie dzieje się akcja, a czytając momenty zbliżenia Niall'a i Diana'y wręcz czuję dotyk blondaska na mojej skórze ♥
    Pamiętaj dodać fragment o tym, że Nialler ma znowu skrzydełka, a Diana o tym nie wie ^.^ ♥
    Uwielbiam! Podziwiam!
    Powodzenia z nauką :* ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, dziękuję Ci bardzo kochanie! Uwielbiam takie komentarze, Boże, uśmiecham się teraz jak głupia haha :D
      Och, i na imię mam Natalia. Miło mi! ♥♥♥

      Usuń
    2. Och, w takim razie jest nas już dwie ♥ Mnie także jest bardzo miło! ^.^ ♥
      Tylko nie zakochaj się w sobie za bardzo przez te wszystkie komplementy od każdego, hihihi ♥
      Zostaw trochę miłości dla Niallera... no i dla mnie ♥

      Usuń
  3. Ooo mama *o*
    Jak mogłaś teraz zakończyć?;c to było takie słodkie, ze ja zaprowadził do mamy ;3 Jejku kochany Niall ;3 A tak się zastanawiam:Czy on nie będzie miał jakiejś kary, że zabił kogoś? Bo to w końcu jest anioł ;/ N mam nadzieje ze nie ;0 Jezu tak się cieszę, że już są w niebie i wszystko jest ok ;)

    OdpowiedzUsuń