Siedziałam nad tym cholernym kawałkiem papieru już ponad
godzinę, nie mogąc znaleźć żadnych odpowiednich słów. Chciałam dokładnie
określić to, co czułam, ale nie potrafiłam. Całość była pomazana i pokreślona,
właściwie nic mi nie pasowało.
Westchnęłam cicho i wstałam od biurka, chodząc w kółko po
pokoju. Za dwie godziny przychodzi Zayn i Bonnie, cudem udało mi się
zorientować w materiale na studia i chociaż mam jakieś milion tematów do
nadrobienia, to chyba dam radę.
Kluczowy problem tkwił w mojej małżeńskiej przysiędze.
Ludzie mówią na ślubach tak pięknie. Termin przypadał na
przyszły tydzień i byłam cholernie zdenerwowana, a w dodatku miałam tylko
sukienkę i fotografa. Niall nie kupił nawet garnituru.
Usłyszałam ciche pukanie i odwróciłam się w stronę drzwi.
Zobaczyłam mojego pięknego Anioła, który opierał się o ramę drzwi. Uśmiechnęłam
się i podeszłam do niego, łapiąc jego rękę.
-Coś się stało?- uniosłam brew, wpatrując się w jego oczy.
Pokręcił głową i odwzajemnił mój uśmiech.
-Nie- odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie. Oparłam się
rękami o jego klatkę piersiową i odsunęłam z powrotem, przenosząc wzrok na jego
oczy.
-Przecież widzę- pokręciłam głową i sięgnęłam ręką do jego
policzka. Westchnął cicho i wyminął mnie, siadając na moim łóżku. Przeczesał
palcami włosy i usiadł po turecku, przyciągając nogi mocno do siebie. Moje
spojrzenie złagodniało i usiadłam obok, obejmując go ręką w talii. Oparłam
brodę o jego ramię- Co się dzieje, kochanie?- ponowiłam pytanie.
-Po prostu…- zaczął i oblizał usta- Jesteś tego pewna?
-Czego?- zmarszczyłam brwi i odwróciłam jego twarz do
siebie, żeby móc na niego spojrzeć.
-Tego wszystkiego- machnął ręką, a ja od razu się odsunęłam.
-Co masz na myśli?- zapytałam nerwowo- Wycofujesz się?
-Nie- zapewnił mnie szybko i wstał, łapiąc moje ramiona- Ja
nie, ale… ty nie chcesz?- wymamrotał, a w jego oczach błysnął ból.
-Niall, o co chodzi?- przechyliłam głowę, nie mogąc nic
zrozumieć. Westchnął jeszcze raz i odwrócił się przodem do ściany, a bokiem do
mnie.
-Po prostu wiem, jak bardzo chciałaś mieć dzieci- powiedział
ledwo słyszalnie, a we mnie coś pękło. Podeszłam bliżej i wtuliłam się w niego
mocno, przymykając oczy. Staliśmy w tej pozycji jeszcze przez kilka minut,
zanim odsunęłam się i przyciągnęłam go do siebie, opierając swoje czoło o jego
i patrząc głęboko w oczy chłopaka.
-Posłuchaj mnie teraz- zaczęłam i odetchnęłam głęboko- Trzymałam
się tej miłości wszystkim czym mogłam, bo nie potrafię bez ciebie funkcjonować.
Nie chcę cię znowu stracić. Nie mogę cię znowu stracić- poprawiłam się,
uśmiechając się delikatnie- Nic mi ciebie znowu nie zabierze, rozumiesz? Żadne
kłótnie, żadni zazdrośnicy, a na pewno żadne plany, które tak naprawdę mało
znaczą. Chcę tylko ciebie i kocham tylko ciebie, głupi głupku- dokończyłam i
pocałowałam go delikatnie. Odwzajemnił to, ale po chwili się odsunął. Chciał
coś powiedzieć, ale szybko mu przerwałam- A jeśli masz zamiar zapytać, czy
jestem tego pewna, albo poprosić, żebym to przemyślała, to cię wykopię.
Pokiwał głową i uśmiechnął się, przytulając mnie do siebie.
-Jesteś moim najukochańszym Aniołkiem. Tylko moim-
wymamrotałam niewyraźnie i pocałowałam jego skórę odkrytą przez materiał
koszulki- Chciałabym, żebyś zawsze o tym pamiętał- dokończyłam, a on pokiwał
głową.
-Kocham cię- odpowiedział cicho. Uśmiechnęłam się czule i
przyciągnęłam go do siebie.
-Pocałuj mnie- zażądałam, śmiejąc się cicho. Złapał mnie w
talii i pochylił się, łącząc nasze usta.
Po chwili odsunęłam się i pociągnęłam go za włosy. Poczułam
w brzuchu trzepotanie, kiedy zrobił tą swoją minę.
-A teraz spadaj kupić garnitur- powiedziałam i poklepałam go
po ramieniu.
-Czy to rozkaz?- zaśmiał się i pokręcił głową.
-Owszem- potwierdziłam i oparłam rękę na biodrze.
-A co dostanę w zamian?- mruknął mi na ucho. Uniosłam brew i
ponownie przyciągnęłam go do siebie. Przygryzłam płatek jego ucha i pocałowałam
go w szyję. Usłyszałam cichy jęk wyrywający się z jego ust, gdy przejechałam
językiem po jego czułym punkcie.
-Nagrodę- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.
-Jaką?- spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
-Uścisk dłoni- odpowiedziałam i uciekłam na łóżko, chowając
się pod kołdrą.
-Jesteś straszna- usłyszałam i poczułam, że kładzie się obok
mnie.
-Ale za to mnie kochasz- wzruszyłam ramionami.
~
-O. MÓJ. BOŻE. DLACZEGO NIE MÓWIŁAŚ MI WCZEŚNIEJ?- ryknęła
Bonnie, gdy powiadomiłam ją o zaręczynach. Zaśmiałam się i spojrzałam na Zayna,
który podejrzliwie mrużył oczy.
-Nie było kiedy- wzruszyłam ramionami.
-Przyprowadzisz go tutaj?- zapytał chłopak, wpatrując się we
mnie intensywnie.
-Zayn, proszę- wymamrotałam i zarumieniłam się lekko- Nie
testuj go.
-Wcale nie chcę go testować!- oświadczył i uniósł ręce w
geście niewinności- Chcę go tylko poznać. Będziemy kumplami.
-Czyli chcesz go przetestować- podsumowałam i skrzyżowałam
ręce na klatce piersiowej- Słuchaj, Zayn…
-Ty słuchaj!- przerwał mi ze śmiechem.
-Nie, pozwól mi dokończyć. Żadnych krępujących pytań o
rodzinę, plany na przyszłość, szkołę, pracę, przyjaciół, byłe dziewczyny,
mieszkanie, dzieci, przeprowadzkę i żadnych, ale to żadnych komentarzy odnośnie
tatuaży i kolczyków.
-Tatuaży i kolczyków?!- spojrzał na mnie z przerażeniem, a
ja tylko wywróciłam oczami.
-Wcale nie ma ich aż tak dużo. Większość kazałam mu wyjąć, ale
nie w tym rzecz, do cholery!- uśmiechnęłam się- Nie przesłuchuj go. To nasza
rodzina, a nie żaden główny podejrzany, jasne?- uniosłam brew, cierpliwie
czekając na odpowiedź.
-Jasne- mruknął z niezadowoleniem. Westchnęłam, bo
wiedziałam, że ten uparty osioł i tak zrobi to, co uzna za słuszne i konieczne.
Pieprzony bohater.
-Czego się napijecie?- zapytałam i po zapamiętaniu zamówień,
ruszyłam do kuchni.
~
Zapowiadało się na długie oględziny. Niall niezręcznie wiercił
się na kanapie, dopóki nie usiadłam obok i nie złapałam jego ręki w swoją.
Pogłaskałam lekko jego skórę i uśmiechnęłam się, przy okazji mrożąc Zayna
spojrzeniem.
-Przestań- powiedziałam bezgłośnie, kiedy blondyn odwrócił
ode mnie wzrok. Zayn tylko wzniósł oczy do góry i napił się kawy, uśmiechając
się przyjaźnie.
-Więc, jak długo jesteście razem?- zapytał.
Niall spojrzał na mnie z paniką.
-Prawie rok- odpowiedziałam za niego, nieco mijając się z
prawdą. Zayn nie musiał wiedzieć wszystkiego.
-To świetnie- stwierdził po chwili, a Bonnie ścisnęła
ostrzegawczo jego udo- Jesteście dobraną parą.
Prawie wybuchłam śmiechem, gdy to usłyszałam. Nie mógł
wymyślić większej bredni. Ja z delikatnym makijażem, raczej ciemną karnacją pasowałam
do chłopaka pokrytego od stóp do głów tatuażami? Boże, mógł bardziej się
postarać.
-Dzięki- powiedział Niall i odchrząknął.
~
Godzinę później na szczęście musieli się zbierać i te
okropne męki się skończyły. Kiedy wychodzili i już myślałam że Zayn niczego
głupiego nie odwali, pochylił się i powiedział do Nialla, że ma być dla mnie
dobry.
Boże, dopomóż.
-Nie było chyba aż tak źle- stwierdził Niall, gdy zostaliśmy
sami. Pokiwałam głową i objęłam go w pasie, patrząc w górę na jego oczy- Dobra,
nie oszukujmy się. Było tragicznie.
Roześmiałam się i wtuliłam się w jego ciało.
-Zayn mnie nienawidzi- wymamrotał cicho.
-On w ten sposób okazuje sympatię. Będziecie kumplami-
obiecałam i uderzyłam go w ramię.
Świetny rozdział! Naprawdę, taki miły i przyjemny :) W sumie, nie wiem czy kiedyś wcześniej komentowałam... NIE! PAMIĘTAM! SKOMENTOWAŁAM OSTATNI ROZDZIAŁ PIERWSZEJ CZĘŚCI :) Tak, pamiętam to. Ale w sumie to było dawno.. Więc muszę Ci przypomnieć, że cholernie bardzo uwielbiam to opowiadanie. Kocham je. Naprawdę :) Jestem tu od dawna, ale rzadko komentuje, wybacz :( Nie mam w tym wprawy ani nic. Zresztą pewnie widać, po powyższym ... Ale nie ważne. :) Jeszcze raz świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńDo nastęonegoo, mam nadzieję szybko ;* xx
PS. Szczęśliwego Nowego Roku :)
Aww pamiętam Cię słoneczko! Nic nie szkodzi haha, ja wszystkie wyświetlenia widzę!
UsuńDziękuję i nawzajem! ♥♥♥
Boże... Jak ja dawno tu nie zaglądałam... Wchodzę na tego bloga, patrzę i takie "wtf!!? Już 10?!" a tak w ogóle to mam prośbę... Możesz mi podać linka do pierwszej części, bo chciałam sobie przypomnieć co się działo? <3
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :) http://ill-be-there-for-you-baby.blogspot.com/
UsuńDziękuję :*
UsuńHaha biedny Zayn nie wiedział c powiedzieć, ale w sumie przeciwieństwa się przeciągają co nie? xD Kurde niedługo Diana i Niall będą małżeństwem *O* Tak bardzo na to czekałam noo ;3 Mam tylko nadzieję że zdążą z przygotowaniami i nic złego się nie stanie w tym czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
No no kochana! Rozdział piękny^^ już nie mogę doczekać się następnego♥
OdpowiedzUsuń