wtorek, 30 grudnia 2014

Rozdział 10. { Aż tak tragicznie? }

Diana's POV

Siedziałam nad tym cholernym kawałkiem papieru już ponad godzinę, nie mogąc znaleźć żadnych odpowiednich słów. Chciałam dokładnie określić to, co czułam, ale nie potrafiłam. Całość była pomazana i pokreślona, właściwie nic mi nie pasowało.
Westchnęłam cicho i wstałam od biurka, chodząc w kółko po pokoju. Za dwie godziny przychodzi Zayn i Bonnie, cudem udało mi się zorientować w materiale na studia i chociaż mam jakieś milion tematów do nadrobienia, to chyba dam radę.
Kluczowy problem tkwił w mojej małżeńskiej przysiędze.
Ludzie mówią na ślubach tak pięknie. Termin przypadał na przyszły tydzień i byłam cholernie zdenerwowana, a w dodatku miałam tylko sukienkę i fotografa. Niall nie kupił nawet garnituru.
Usłyszałam ciche pukanie i odwróciłam się w stronę drzwi. Zobaczyłam mojego pięknego Anioła, który opierał się o ramę drzwi. Uśmiechnęłam się i podeszłam do niego, łapiąc jego rękę.
-Coś się stało?- uniosłam brew, wpatrując się w jego oczy. Pokręcił głową i odwzajemnił mój uśmiech.
-Nie- odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie. Oparłam się rękami o jego klatkę piersiową i odsunęłam z powrotem, przenosząc wzrok na jego oczy.
-Przecież widzę- pokręciłam głową i sięgnęłam ręką do jego policzka. Westchnął cicho i wyminął mnie, siadając na moim łóżku. Przeczesał palcami włosy i usiadł po turecku, przyciągając nogi mocno do siebie. Moje spojrzenie złagodniało i usiadłam obok, obejmując go ręką w talii. Oparłam brodę o jego ramię- Co się dzieje, kochanie?- ponowiłam pytanie.
-Po prostu…- zaczął i oblizał usta- Jesteś tego pewna?
-Czego?- zmarszczyłam brwi i odwróciłam jego twarz do siebie, żeby móc na niego spojrzeć.
-Tego wszystkiego- machnął ręką, a ja od razu się odsunęłam.
-Co masz na myśli?- zapytałam nerwowo- Wycofujesz się?
-Nie- zapewnił mnie szybko i wstał, łapiąc moje ramiona- Ja nie, ale… ty nie chcesz?- wymamrotał, a w jego oczach błysnął ból.
-Niall, o co chodzi?- przechyliłam głowę, nie mogąc nic zrozumieć. Westchnął jeszcze raz i odwrócił się przodem do ściany, a bokiem do mnie.
-Po prostu wiem, jak bardzo chciałaś mieć dzieci- powiedział ledwo słyszalnie, a we mnie coś pękło. Podeszłam bliżej i wtuliłam się w niego mocno, przymykając oczy. Staliśmy w tej pozycji jeszcze przez kilka minut, zanim odsunęłam się i przyciągnęłam go do siebie, opierając swoje czoło o jego i patrząc głęboko w oczy chłopaka.
-Posłuchaj mnie teraz- zaczęłam i odetchnęłam głęboko- Trzymałam się tej miłości wszystkim czym mogłam, bo nie potrafię bez ciebie funkcjonować. Nie chcę cię znowu stracić. Nie mogę cię znowu stracić- poprawiłam się, uśmiechając się delikatnie- Nic mi ciebie znowu nie zabierze, rozumiesz? Żadne kłótnie, żadni zazdrośnicy, a na pewno żadne plany, które tak naprawdę mało znaczą. Chcę tylko ciebie i kocham tylko ciebie, głupi głupku- dokończyłam i pocałowałam go delikatnie. Odwzajemnił to, ale po chwili się odsunął. Chciał coś powiedzieć, ale szybko mu przerwałam- A jeśli masz zamiar zapytać, czy jestem tego pewna, albo poprosić, żebym to przemyślała, to cię wykopię.
Pokiwał głową i uśmiechnął się, przytulając mnie do siebie.
-Jesteś moim najukochańszym Aniołkiem. Tylko moim- wymamrotałam niewyraźnie i pocałowałam jego skórę odkrytą przez materiał koszulki- Chciałabym, żebyś zawsze o tym pamiętał- dokończyłam, a on pokiwał głową.
-Kocham cię- odpowiedział cicho. Uśmiechnęłam się czule i przyciągnęłam go do siebie.
-Pocałuj mnie- zażądałam, śmiejąc się cicho. Złapał mnie w talii i pochylił się, łącząc nasze usta.
Po chwili odsunęłam się i pociągnęłam go za włosy. Poczułam w brzuchu trzepotanie, kiedy zrobił tą swoją minę.
-A teraz spadaj kupić garnitur- powiedziałam i poklepałam go po ramieniu.
-Czy to rozkaz?- zaśmiał się i pokręcił głową.
-Owszem- potwierdziłam i oparłam rękę na biodrze.
-A co dostanę w zamian?- mruknął mi na ucho. Uniosłam brew i ponownie przyciągnęłam go do siebie. Przygryzłam płatek jego ucha i pocałowałam go w szyję. Usłyszałam cichy jęk wyrywający się z jego ust, gdy przejechałam językiem po jego czułym punkcie.
-Nagrodę- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.
-Jaką?- spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
-Uścisk dłoni- odpowiedziałam i uciekłam na łóżko, chowając się pod kołdrą.
-Jesteś straszna- usłyszałam i poczułam, że kładzie się obok mnie.
-Ale za to mnie kochasz- wzruszyłam ramionami.

~

-O. MÓJ. BOŻE. DLACZEGO NIE MÓWIŁAŚ MI WCZEŚNIEJ?- ryknęła Bonnie, gdy powiadomiłam ją o zaręczynach. Zaśmiałam się i spojrzałam na Zayna, który podejrzliwie mrużył oczy.
-Nie było kiedy- wzruszyłam ramionami.
-Przyprowadzisz go tutaj?- zapytał chłopak, wpatrując się we mnie intensywnie.
-Zayn, proszę- wymamrotałam i zarumieniłam się lekko- Nie testuj go.
-Wcale nie chcę go testować!- oświadczył i uniósł ręce w geście niewinności- Chcę go tylko poznać. Będziemy kumplami.
-Czyli chcesz go przetestować- podsumowałam i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej- Słuchaj, Zayn…
-Ty słuchaj!- przerwał mi ze śmiechem.
-Nie, pozwól mi dokończyć. Żadnych krępujących pytań o rodzinę, plany na przyszłość, szkołę, pracę, przyjaciół, byłe dziewczyny, mieszkanie, dzieci, przeprowadzkę i żadnych, ale to żadnych komentarzy odnośnie tatuaży i kolczyków.
-Tatuaży i kolczyków?!- spojrzał na mnie z przerażeniem, a ja tylko wywróciłam oczami.
-Wcale nie ma ich aż tak dużo. Większość kazałam mu wyjąć, ale nie w tym rzecz, do cholery!- uśmiechnęłam się- Nie przesłuchuj go. To nasza rodzina, a nie żaden główny podejrzany, jasne?- uniosłam brew, cierpliwie czekając na odpowiedź.
-Jasne- mruknął z niezadowoleniem. Westchnęłam, bo wiedziałam, że ten uparty osioł i tak zrobi to, co uzna za słuszne i konieczne. Pieprzony bohater.
-Czego się napijecie?- zapytałam i po zapamiętaniu zamówień, ruszyłam do kuchni.

~

Zapowiadało się na długie oględziny. Niall niezręcznie wiercił się na kanapie, dopóki nie usiadłam obok i nie złapałam jego ręki w swoją. Pogłaskałam lekko jego skórę i uśmiechnęłam się, przy okazji mrożąc Zayna spojrzeniem.
-Przestań- powiedziałam bezgłośnie, kiedy blondyn odwrócił ode mnie wzrok. Zayn tylko wzniósł oczy do góry i napił się kawy, uśmiechając się przyjaźnie.
-Więc, jak długo jesteście razem?- zapytał.
Niall spojrzał na mnie z paniką.
-Prawie rok- odpowiedziałam za niego, nieco mijając się z prawdą. Zayn nie musiał wiedzieć wszystkiego.
-To świetnie- stwierdził po chwili, a Bonnie ścisnęła ostrzegawczo jego udo- Jesteście dobraną parą.
Prawie wybuchłam śmiechem, gdy to usłyszałam. Nie mógł wymyślić większej bredni. Ja z delikatnym makijażem, raczej ciemną karnacją pasowałam do chłopaka pokrytego od stóp do głów tatuażami? Boże, mógł bardziej się postarać.
-Dzięki- powiedział Niall i odchrząknął.

~

Godzinę później na szczęście musieli się zbierać i te okropne męki się skończyły. Kiedy wychodzili i już myślałam że Zayn niczego głupiego nie odwali, pochylił się i powiedział do Nialla, że ma być dla mnie dobry.
Boże, dopomóż.
-Nie było chyba aż tak źle- stwierdził Niall, gdy zostaliśmy sami. Pokiwałam głową i objęłam go w pasie, patrząc w górę na jego oczy- Dobra, nie oszukujmy się. Było tragicznie.
Roześmiałam się i wtuliłam się w jego ciało.
-Zayn mnie nienawidzi- wymamrotał cicho.

-On w ten sposób okazuje sympatię. Będziecie kumplami- obiecałam i uderzyłam go w ramię. 

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Naprawdę, taki miły i przyjemny :) W sumie, nie wiem czy kiedyś wcześniej komentowałam... NIE! PAMIĘTAM! SKOMENTOWAŁAM OSTATNI ROZDZIAŁ PIERWSZEJ CZĘŚCI :) Tak, pamiętam to. Ale w sumie to było dawno.. Więc muszę Ci przypomnieć, że cholernie bardzo uwielbiam to opowiadanie. Kocham je. Naprawdę :) Jestem tu od dawna, ale rzadko komentuje, wybacz :( Nie mam w tym wprawy ani nic. Zresztą pewnie widać, po powyższym ... Ale nie ważne. :) Jeszcze raz świetny rozdział!
    Do nastęonegoo, mam nadzieję szybko ;* xx
    PS. Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww pamiętam Cię słoneczko! Nic nie szkodzi haha, ja wszystkie wyświetlenia widzę!
      Dziękuję i nawzajem! ♥♥♥

      Usuń
  2. Boże... Jak ja dawno tu nie zaglądałam... Wchodzę na tego bloga, patrzę i takie "wtf!!? Już 10?!" a tak w ogóle to mam prośbę... Możesz mi podać linka do pierwszej części, bo chciałam sobie przypomnieć co się działo? <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha biedny Zayn nie wiedział c powiedzieć, ale w sumie przeciwieństwa się przeciągają co nie? xD Kurde niedługo Diana i Niall będą małżeństwem *O* Tak bardzo na to czekałam noo ;3 Mam tylko nadzieję że zdążą z przygotowaniami i nic złego się nie stanie w tym czasie.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. No no kochana! Rozdział piękny^^ już nie mogę doczekać się następnego♥

    OdpowiedzUsuń