środa, 3 września 2014

Rozdział 4. { Trzysta na północ }

Louis' POV

Byłem sam w mieście. Padał deszcz, a ja próbowałem znaleźć drogę powrotną do domu, ale wszystkie ścieżki zlewały mi się w jedną. Rozejrzałem się dookoła, mrużyłem oczy próbując wyostrzyć obraz. Podniosłem ręce do głowy i pociągnąłem się mocno za włosy, siadając na chodniku. Spodnie od razu zaczęły mi przesiąkać od kropel nagromadzonych w szczelinach i na kafelkach, lecz w tym momencie było to dla mnie naprawdę mało ważne. Zacisnąłem powieki, rozpaczliwie pragnąc odgonić ból. W całym tym szaleństwie prawie nie zauważyłem delikatnego dotyku na mojej ręce. 
Otworzyłem oczy i zobaczyłem klęczącą obok mnie kobietę. Przechyliłem głowę i przyjrzałem się jej, była trochę wyraźniejsza niż reszta otoczenia. Rozchyliłem usta, wcześniej zaciśnięte w wąską kreskę. Posłała mi delikatny uśmiech. 
-Trzysta na północ, Louis- powiedziała cicho i odsunęła rękę, zabierając ze sobą mój ból; poczułem jednak, że robię się coraz słabszy i osuwam się po ścianie budynku, powoli całkowicie kładąc na chodniku. 
-Czekaj, co to znaczy?- wymamrotałem, walcząc z samym sobą, żeby nie zamknąć oczu. 
-Tam są wszystkie odpowiedzi. 

Otworzyłem szeroko oczy i omiotłem wzrokiem pomieszczenie. Westchnąłem cicho, rozpoznając dobrze znany mi wygląd mojego pokoju. Przeczesałem potargane włosy palcami i opadłem z powrotem na poduszkę. 
Cholera, miałem kaca. 
I to dużego kaca. 
Pomyślałem, że ten sen nie ma większego znaczenia, spokojnie mogę o nim zapomnieć i wrócić do swoich codziennych zajęć (oglądanie telewizji i okazjonalne wychodzenie do kuchni oraz łazienki). 
Wstałem z łóżka i podreptałem do salonu, gdzie Danielle chowała swoje leki przeciwbólowe. Raczej nie pomagały, ale fajnie było je połykać i udawać, że coś dają. Wysypałem dwie małe pigułki na otwartą dłoń i patrzyłem na nie przez chwilę. 
Nie mogłem wyrzucić z umysłu mglistego wspomnienia twarzy tej kobiety. Wyglądała... obco. Mrocznie. Zagryzłem wargę i wrzuciłem tabletki z powrotem do pudełka. 
Tak długo jak żyłem, a może raczej- tak długo jak nie żyłem- nie miałem żadnego proroczego snu. Ani jednego. Dlaczego nie przywiązywałem dużej wagi do tego, co mi się dzisiaj przyśniło. 
Cóż, to mogło coś znaczyć, ale nie musiało. I wolałem trzymać się drugiej opcji. 

~

Niall's POV

Jęknąłem cicho i podniosłem się na łokciach, wpatrując się tępo w widok za oknem. Jedna z Anielic, którą kojarzyłem, płakała i ściskała mocno chłopaka. Przechyliłem głowę i otworzyłem okno. Dopiero w tym momencie usłyszałem, jak głośne były krzyki i płacz, którymi mnie obudziła. 
-Hej, wszystko w porządku?- zawołałem i wychyliłem się delikatnie. Przeniosła spojrzenie na mnie i uśmiechnęła się szeroko. 
-Wrócił! Mój podopieczny wrócił!- odkrzyknęła i kontynuowała łamanie mu żeber. 
Poczułem jak krew odpłynęła mi z twarzy i zamknąłem okno. Oddychałem szybciej i minęło kilka sekund, zanim zrozumiałem, co właściwie mi powiedziała. 
Gdy w końcu to do mnie dotarło ruszyłem biegiem do salonu, w którym poprzedniego wieczora zostawiłem białe lusterko. 
Podniosłem je i przetarłem koszulką, wpatrując się w uporczywie w taflę lustra. 
Moje oczy wypełniły się łzami, kiedy zobaczyłem jej twarz na kilka sekund. Spała. Potem obraz zanikł i przez następne pół godziny nic się nie pojawiło. 
Wiedziałem, że jestem blisko znalezienia jej. Czas odwiedzić wszystkie wrota do innych światów. 
W przeciągu kilku godzin odnalazłem Harry'ego i Eleanor, w skrócie opowiadając im całą historię- począwszy od przebudzenia i kończąc na obrazie w lustrze. Chłopak delikatnie zasugerował mi, że może tylko mi się wydawało, że ją widziałem, ale ja byłem pewny, iż się myli. 
W końcu zgodzili się na rozpoczęcie poszukiwań.
Teraz musieliśmy tylko ściągnąć Louisa i Danielle.

~

Diana's POV

-Idziemy w pole- usłyszałam rano, próbując się dobudzić.
Godzinę później szłam za Evą pośród zboża, odgarniając kłosy na boki. Długa sukienka skutecznie chroniła mnie przed robakami pełzającymi wszędzie. Skrzywiłam się lekko, gdy jeden z nich wylądował na mojej ręce. Strzepnęłam go szybko i ponownie skupiłam się na drodze.
-Dokąd idziemy?- zapytałam, wychylając się lekko i patrząc na nią przez jej ramię. Zatrzymała się i odwróciła, uśmiechając do mnie szeroko.
-Spróbujemy znaleźć ci drogę do twojego świata- oświadczyła, a ja rozchyliłam wargi. W moich oczach zebrały się łzy i zamazały mi widok, gdy zrozumiałam, co właśnie powiedziała.
Może uda mi się wrócić!
Pokiwałam głową i podziękowałam jej cicho, lecz ona zamiast mi odpowiedzieć tylko się obróciła i ruszyła dalej. Odgoniłam szybko łzy, a jedną, której udało się wypłynąć, otarłam wierzchem dłoni.
Kilka kilometrów dalej znajdowało się nieduże jeziorko. Zaprowadziła mnie tam i kazała usiąść na brzegu, robiąc to samo. Wpatrywałam się w nią i czekałam na kolejny ruch, nie bardzo wiedząc co teraz. W końcu wzięła głęboki oddech i przeniosła na mnie swoją uwagę.
-Popatrz na swoje dłonie- poleciła mi, a ja wyciągnęłam ręce przed siebie.
Raczej nie były nadzwyczajne. Pięć palców, złoty pierścionek z niedużym oczkiem, teraz długie i niepomalowane paznokcie. Potrząsnęła głową.
-Nie. Wnętrze- dodała. Odwróciłam je i zagryzłam wargę.
Dwa słoneczka cały czas były na miejscu. Nie były jaśniejsze z upływem dni. Zaczęłam się zastanawiać, czy zostaną mi na zawsze.
-To jest klucz do twojego świata- powiedziała i włożyła jeden palec do wody, zostawiając go tam- Zamocz całe dłonie- poprosiła. Bez większego namysłu to zrobiłam.
Nie bolało, poczułam tylko delikatne mrowienie. Palce mi zdrętwiały. Woda nie była zimna.
-Wyciągnij- poleciła, a ja podniosłam ręce, otrzepując je lekko z wody.
Słońca zniknęły, za to na ich miejsce wskoczyły dwa smoki. Złapała mnie za nadgarstki i trochę boleśnie wykręciła w swoją stronę, po chwili je puszczając.
-Nie rozumiem- wymamrotałam i spojrzałam na nią.
-Rysunki przedstawiają to, co stoi przed drzwiami do twojego świata.

~

Louis' POV

-Danielle, coś dzisiaj mi się śniło- wydukałem w końcu, opierając się o zimny blat stołu. Spojrzała na mnie krótko i zaśmiała się pod nosem.
-Yeah, mi też się to zdarza- odpowiedziała i pokręciła głową, rozcieńczając sobie sok zimną wodą.
-Nie- zmarszczyłem brwi- Nie to miałem na myśli. Chyba śniło mi się... coś znaczącego.
Skupiła na mnie całą swoją uwagę i skrzyżowała ręce na piersi.
-Czyli co?- zapytała podejrzliwie.
Opowiedziałem jej ze szczegółami cały swój sen, nie pomijając nawet koloru kostki chodnikowej. Słuchała uważnie, co jakiś czas przygryzając wargę, albo dotykając jej palcem. Na sam koniec usiadła na stołku obok mnie i zamyśliła się na chwilę.
-Myślę, że to faktycznie ma jakieś głębsze znaczenie- oświadczyła i spojrzała się na mnie- Powinniśmy powiedzieć Niallowi.
-Tak, prawdopodobnie powinniśmy- odparłem i zeskoczyłem ze stołka, wracając do swojego pokoju i zakopując się pod kołdrą.

~*~
Hej Kochani! ♥
Co tam u Was? Jak się czujecie po pierwszych dniach szkoły?
Bo ja jakby mnie czołg przejechał, hehe. 
Przepraszam że tak długo. Nie mam sensownego wytłumaczenia. Po prostu... no, tak wyszło. 
Macie jakieś pomysły, co będzie dalej? Przypuszczenia? Coś? :D

Och, i kiedy skończę to opowiadanie, mam w planach kolejnego bloga, dla odmiany z Luke'iem z 5sos. Piszecie się na to? :)

niesprawdzony.

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Jestem strasznie ciekawa o co chodzi z tymi rysunkami na dłoniach Diany. Nie mam zielonego pojęcia co wydarzy się dalej:-) popieram pomysł z blogiem o Luku

    OdpowiedzUsuń
  2. Niall ja zoabczyl ale super :D nie rozumiem tych smokoe na rekach...bedzie musiala je zabic wtf?:o a ten sen Lou. Nie wiem co mam o tym myslec:/ Blog o Luku? Nie bardzo lubie ff o 5sos ale moze sie przekonam ;)
    Szkola?..boze nie przypominaj. Juz odechciewa mi sie zyc :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę że warto było poczekać na ten rozdział. Tak sobie myślę żeby te wszystkie znaki mają jakoś dziwną tajemnicę i że beż dramy się nie obejdzie XD co do nowego ff napewno będę czytać! Ile planujesz jeszcze rozdziałów tego ff? Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, drama to moje drugie imię!
      Hm, nie wiem. Na pewno będzie ich mniej niż na poprzedniej części, nie więcej niż 20 :) ♥

      Usuń
    2. Hahah bardzo się cieszę bo też lubię dramy <3

      Usuń
  4. kocham to ff, ale czasami musze czytać cały rozdział jeszcze raz żeby wszystko zrozumieć xd z tymi smokami to pojechała. tylko żeby nie było, że będzie z nimi walczyć, Niall jej przybędzie na ratunek i zginie, bo nie przeżyje tego. ff z Łukiem? odpowiedź: taaaaak!!!!!!!! @weronika7

    OdpowiedzUsuń
  5. z Lukiem *** telefon sam mi poprawia i na dodatek źle -.-

    OdpowiedzUsuń
  6. Omg omg wow genialny! Dawno tu nie zagladalam ale uwierz jestem zalatana i co najwazniejsze jestem wierną czytelniczką wiec spokojnie,czytam i nadrabiam :D
    Mam nadzieje,ze ten sen Louisa cos pomoze i Niall wreszcie ją odnajdzie :)
    czekam na nexta <3
    Syl xx


    P.s. zapraszam na nowy do mnie http://mi6andonedirection.blogspot.com/ <3

    OdpowiedzUsuń